Zima w pełni, sezon koncertowy zbliża się wielkimi krokami.
Pomyślałem, że sporo osób świeżych w branży potrzebuje kolejnego kopniaka, żeby obudzić się i douczyć tego, co za chwilę będzie od nich wymagane „na już” w każdej, nawet najmniejszej firmie, a im większa ta firma, tym więcej oczekiwań względem Ciebie i na bardziej zaawansowanym poziomie oraz tym szybciej niektóre czynności trzeba będzie wykonywać….nie ma zmiłuj.
Jako, że każdy sportowiec wyczynowy poznał już moc treningu mentalnego, nie tylko czas na bieżni się liczy, ale również odpowiednie poukładanie sobie w głowie wszystkiego, co pomaga potem w treningu i w zawodach, warto na te 3 miesiące wcześniej spróbować zmierzyć się z sezonem w swojej głowie, sięgnąć do poradników i książek i zdjęć, żeby zaczerpnąć wiedzy i poukładać sobie strategię na swoją pasję i życie.
Zatem kilka refleksji od „wuja dobra rada” w 3 odcinkach 🙂
Realizator dźwięku
Jeżeli jeszcze nie pracowałeś w większej firmie, musisz mieć świadomość, że jeżeli tam właśnie uda Ci się dostać, większość rzeczy będzie od Ciebie wymaganych „na już”.
Nie ma tam czasu na uczenie się i pytanie starszych kolegów…….tak oczywiście, ja też dzwoniłem i prosiłem czasem o pomoc bardziej doświadczonych, ale jest to potwornie stresujące, bo oznacza, że sobie nie radzisz, no i ogólnie ktoś może Ci pomóc znaleźć jakąś mocno ukrytą opcję w mikserze czy procesorze, ale nikt nie będzie Ci przez telefon tłumaczył jak dobrze umieścić mikrofony nad chórem grającym z bandem rockowym….
Także „telefon do przyjaciela” to taka ostateczna ostateczność ostateczności !
Co musisz ogarnąć w głowie przed sezonem.
Załóżmy sytuację, ze chcesz pracować w firmie XY.
Jest to dla Ciebie wyzwanie i nigdy w tak dużej firmie nie pracowałeś, więc musisz się przygotować do tego mentalnie (zaczynam brzmieć jak jakiś trener NLP 🙂
Od realizatorów wymaga się „na już” obliczenia i podania kątów do systemów Line Array, spięcia i obsłużenia procesora głośnikowego oraz obsługi konsolet cyfrowych (bo zakładam, że analogi masz w palcu).
Zatem wchodzisz na stronę firmy XY, spisujesz sobie listę sprzętu i szukasz manuali (manual = instrukcja obsługi) do tych urządzeń oraz oprogramowania (szczególnie przydatne będzie dla Ciebie oprogramowanie offline dla trenowania sobie w domu obsługi urządzenia).
Uczysz się wszystkiego i tym samym stajesz się gotowy do wykonania sztuki….w sensie, ze tak mentalnie gotowy, w praniu wyjdzie czy potrafisz to zrobić 🙂
Banalne co?
Właściwie mógłbym tu zakończyć wpis, ale może kilka wskazówek i parę zdań opisu „za rączkę choć pokażę Ci „
Dostajesz termin sztuki od managera, warto na dzień przed zadzwonić do kierownika technicznego czy magazyniera który mikser i jaki system nagłośnieniowy pojedzie i jaki obiekt nagłaśniamy.
Dzięki temu wiesz, co musisz sobie przypomnieć przed samą sztuką.
Pakowanko, przejazd na miejsce i zaczynamy montaż.
Po wyładowaniu ciężarówki pierwsze pytanie jakie usłyszysz od techników to „jakie kąty” ?
Kąty systemu Line Array odpowiadają za możliwie najlepsze pokrycie obszaru nagłaśnianego za pomocą dostępnego sprzętu. Zatem jest to pierwsza czynność, jaką potrzebujesz ustalić pilnie, ponieważ praca nie ruszy, dopóki nie będą znane kąty.
Dla sprawnego obliczenia kątów używa się kalkulatorów line array dostępnych na stronie producenta sprzętu.
Załóżmy, że dziś gramy mały plener na rynku w Pszczynie, czyli średni rynek, max jakieś tam 100 metrów długości i 80 metrów szerokości pola nagłaśnianego.
Do dyspozycji mamy 16 sztuk D&B serii Q1, dedykowane wzmacniacze D12 itd…..
Aby właściwie ustawić grono LA, należy za pomocą programu ArrayCalc dostępnego na stronie producenta D&B Audiotechnik zasymulować nasz ryneczek i obliczyć (czasem automatycznie, a czasem ręcznie) kąty pomiędzy poszczególnymi głośnikami……ponieważ artykuł nie jest o Line Array, nie będę rozwijał tematu, wspomnę tylko, że najważniejsze parametry jakie musisz podać programowi to odległość do pierwszego widza oraz odległość maksymalną na jaką gramy, wysokość na jaką wjedzie banan, ilość głośników i ich model. Czasami wpisujemy coś więcej, ale do podstawowego wyliczenia kątów potrzebujemy minimum tych informacji.
Z symulacji otrzymujemy zestaw kątów oraz punkt podwieszenia (która dziura w belce ramy), do którego zamontujemy zawiesie wyciągarki.
Dzięki tym informacjom montaż może ruszyć do przodu.
Spinamy, kątujemy paczki i pozostawiamy je wiszące jeszcze na dole (żeby przetestować system, a nie skakać potem jak małpa po rusztowaniu, bo jakiś głośnik ma źle wpięty XLR ) i teraz kwestia wpięcia sygnałów do wzmacniacza/procesora itd…
Najczęściej zrobi to technik podwieszający system, ale Ty sam musisz powiedzieć w który kanał co ma być wpięte.
Czyli druga ważna czynność to zaplanowanie sobie układu całego systemu np : wchodzę na wejście A i B procesora sygnałami L i R z miksera.
Następnie wejście C to subbas.
Wejście D to frontfill,
Wejście E outfill,
Wejście F jakieś tam inne dogłośnienia garderoby, korytarzy czy Bóg jeden raczy wiedzieć co tam będzie wpięte, można przygotować po prostu mix z sumy.
A,B = LR (Main OUT)
C = Subbasy
D = Front Fill
E = Out Fill
F=reszta L+R (dogłośnienia, TV, kamerzyści)
Trzecia część zabawy to odpalenie miksera, procesora i systemu PA (głośniki na końcu !!! ).
Uruchamiamy szum różowy (musisz wiedzieć gdzie jest generator szumu w mikserze).
Sprawdzamy/ konfigurujemy wyjścia z miksera i wejścia do procesora, aby otrzymać ustalone drogi sygnałów i upewnić się, że na pewno wszystko działa poprawnie.
Polecam jeszcze nie wypuszczać dźwięku na głośniki, dopóki nie zbadasz, czy nie popełniłeś jakiegoś błędu….głośniki dużo kosztują 🙂
Jak wszystko działa prawidłowo, każde zamutowanie drogi głównej powoduje zanik sygnału na wejściu i odpowiednio na wyjściach procesora, możemy sobie wreszcie poszumieć.
Wszystko gra ?
Wjeżdżamy głośnikami na zadaną wysokość i jesteśmy gotowi do koncertu…..przynajmniej w teorii.
Teraz nadszedł czas na zmierzenie się z mikserem.
Insertujemy EQ 31 na wyjścia miksera.
Nawet jeżeli masz super grający sprzęt i wszystko zrobiłeś w procesorze głośnikowym, może zdarzyć się, że któryś z realizatorów zechce dokonać jakichś zmian, wtedy broń Cię Panie dawać mu dostęp do procesora (chociaż w riderze domagał się tego 🙂 – niech sobie kręci w mikserze……….SERIO, śmiertelnie SERIO……każdy z sensownych realizatorów, którzy rozumieją w jaki sposób robi się pomiary i ustala punkty krosowania głośników i jak dobiera się opóźnienia dróg NIE BĘDZIE tego robił przed/w trakcie swojej próby akustycznej, ponieważ ma tylko 60 minut na wszystko, ponieważ nie ma na to czasu, ponieważ wykonanie poprawnego pomiaru związane jest ze zjechaniem głośnikami i zmierzeniem każdego z nich czy nie jest nadmiernie wyeksploatowany i zgodny fazowo i nie zaburzy reszty itd……. Zazwyczaj o takie rzeczy proszą ludzie, którzy kompletnie nie mają wiedzy, a potem jeszcze „na ucho” słyszą najlepszy punkt krosowania….grrr.
Zbyt wiele takich historii skończyło się spaleniem głośników, bo domorosły realizator wie lepiej, że limitery obliczone przez producenta są zbyt rygorystyczne i nie zagra bez ich wyłączenia………biada Ci jak to zrobisz !
Dlatego niech ma jakąś zabaweczkę, niech sobie zepsuje doskonale brzmiący system za pomocą EQ31 w mikserze i niech potem mówią, ze wszystkie zespoły brzmiały lepiej niż jego….i tak będzie na Ciebie 🙂
Okej.
EQ 31 obecny, czas na efekty – standard to Reverb i Tap Delay.
Najfajniej 2 x REVERB i 2 x DELAY (co najmniej jeden TAP).
Przycisk TAP trzeba skonfigurować w stole, jak widzisz musisz wiedzieć gdzie załącza się tę opcję 🙂
Teraz warto porobić sobie jakieś globalne grupy MUTE – w razie potwornego sprzężenia jednym przyciskiem możesz zamknąć wszystkie wejścia (tak, ja wiem, takie rzeczy nie zdarzają nam się nigdy, przecież jesteśmy profesjonalistami 🙂 ), albo po prostu w sekundę po koncercie zamknąć wszystkie kanały jednym przyciskiem i pozwolić na rozpoczęcie huraganu przepinkowego, bo inaczej będzie słychać strzały z wypinanych mikrofonów i DI-BOX-ów.
W oczekiwaniu na zespoły i ewentualnego realizatora zespołu, dobrze ogarnąć sobie sposoby insertowania i powrotu sygnałów w naszym mikserze cyfrowym, bo na szybko często popełnia się głupie błędy i jest stres, że czas zespołu zamiast na próbę akustyczną upływa na szukanie błędów w krosowaniu, podpięciu i uruchomieniu dodatków i na wspomnianej ostatecznej ostateczności, czyli „telefonie do przyjaciela” jak się to robi w tym stoliku.:
PODSUMOWANIE :
Kąty (obliczamy w kalkulatorze)
WE/WY sygnałów głównych (ustalamy z technikami i przenosimy do miksera i procesora)
Konfiguracja Miksera (eq31, efekty i tap przycisk, grupy mute, grupy vca, inserty itp)
RADA WUJA :
Stwórz sobie „presety startowe” danego miksera i procesora, zgraj na pendrive i wgrywaj potem na kolejnych sztukach te ustawienia, dostosowując je do nowej sytuacji. Na każdym koncercie potrzebujesz efektów, eq31 i tap delay….więc po co robić to za każdym razem od nowa ??
Zaoszczędzisz sobie około godzinę czasu na dłubanie w opcjach.
Mój preset startowy zawiera:
-uniwersalne patchowanie sprzętu PA (które wyjście miksera co wyśle na procesor),
-na wszystkich kanałach załączone EQ, załączone wszystkie wysyłki, ale ich wartości wszędzie są na zero (w sensie, że nie wysyłam nic z żadnego kanału).
-wszystkie aux-y oraz suma LR mają zainsertowane wyzerowane EQ31
-mam ustawione w racku efektowym gotowe do pracy 2x reverb i 2x delay z załączoną funkcją TAP
-skonfigurowaną przynajmniej jedną grupę VCA (wszystko bez wokalu) – nawet jak nie wyrobię się z próbą i pierwszy utwór za mocno wejdę zespołem, to jednym ruchem mogę w mgnieniu oka ściszyć band i wyciągnąć wokalistę
-skonfigurowana funkcja SOLO oraz WEDGE przypisany do jakiegoś fadera – dzięki temu mam na już gotowy odsłuch kontrolny dla monitorów scenicznych
-skonfugurowana jedna grupa „MUTE ALL”, gdzie lądują wszystkie kanały, bo w trakcie prób zdarza się, że chaos wygrywa i ktoś z prowadzących położy mikrofon koło front filla i pójdzie sobie w siną dal bez ostrzeżenia. Znalezienie kanału który w trakcie próby zespołu sprzęga jest kosmicznie trudne, gdyż tylko w czasie ciszy jesteśmy w stanie po mierniku kanału zobaczyć gdzie występuje sprzężenie, w trakcie grania wszystkie one coś wskazują i jesteśmy bez szans i taka grupa MUTE ALL ratuje nam tyłek, zatrzymujemy próbę i kolejno otwieramy kanały znajdując ten problematyczny i znajdując w końcu leżący sobie gdzieś przy samym głośniku mikrofon 🙂
– kiedy pozostało mi trochę czasu, pod koniec próby dodaję więcej grup MUTE – band osobno, wokale osobno, chór osobno, konferansjer,prezentacja multimedialna itd.., ale grupa MUTE ALL zostaje zawsze do końca zdefiniowana w mikserze.
W kolejnym odcinku przyjrzymy się pracy technika nagłośnienia.
Do usłyszenia za tydzień…lub dwa 🙂
P.S.
Jeżeli interesz się tematami realizacji dźwięku i techniki scenicznej, zachęcam Cię do nabycia mojego Praktycznego Kursu Realizacji Dźwięku w formie wykładów online, z nieograniczoną ilością odtworzeń, dostępem 24h/7dni/365 – oglądasz kiedy chcesz i jak chcesz.
Ponad 15 godzin wykładów, analiz i case study.
Jak mówi przysłowie „każda pliszka swój ogonek chwali” , ale serio, chciałbym mieć taki kurs kiedy zaczynałem swoją drogę z realizacją…zaoszczędził by mi wieeeeele stresu, siwych włosów, dziesiątki tysięcy złotych wydane na wieloletnią edukację i tysiące dupo-godzin przeszukiwania materiałów z wiedzą z różnych książek i tysięcy kilometrów przejechanych na szkolenia w róznych miastach, a nawet w innych krajach 🙂
Możesz to mieć za ułamek kwoty jaką sam wydałem na własną edukację.
Więcej szczegółów znajdziesz w linku poniżej :
https://lukaszsitek.pl/kursonline
Bardzo dobrze to podsumowałeś 😉
Samo życie!