W jednym z komentarzy padła prośba o opisanie formy prowadzenia działalności gospodarczej dla realizatorów i techników.
Postanowiłem szerzej opisać temat, określając wszystkie możliwe formy pracy zarobkowej w branży nagłośnieniowej.
W czasie ponad 15-letniej pracy z dźwiękiem pracowałem jako etatowiec, wykonywałem koncerty na podstawie Umowy o Dzieło oraz jestem w tej chwili właścicielem Jednoosobowej Działalności Gospodarczej.
Postaram się możliwie precyzyjnie ująć każdą z form pracy, szczególnie jeżeli chodzi o przepisy poboczne, których nieznajomość może wpędzić w niezłe kłopoty.
Etat
Jedna z rzadszych form zatrudniania pracowników branży koncertowej.
Głównie dlatego, że branża jest sezonowa a na pracodawcy ciąży obowiązek wynagradzania pracownika w każdym (bez wyjątku) miesiącu, niezależnie od jego przychodów.
Najprościej – nawet jeżeli w zimie nie zrobisz żadnego koncertu, należy Ci się kwota zapisana na Umowie o Pracę.
Dodatkowo pracodawca ma określoną minimalną kwotę, jaką musi Ci wypłacić – to jest tzw. „najniższa krajowa” i podawana jest przez Ministerstwo Finansów każdego roku.
Pracodawca posiadający pracownika na etacie ma wiele dodatkowych obowiązków, jak chociażby odpowiednie przygotowanie człowieka do wykonywania obowiązków poprzez WSZELKIE niezbędne szkolenia i uprawnienia (wysokościowe, elektryczne, BHP, przeciwpożarowe oraz zgodnie z wymogami UDT uprawnienia do sterowania urządzeniami podnośnikowymi).
Dodatkowo odpowiada za pracownika jeżeli wydarzy się wypadek (w takim zakresie w jakim udowodniona mu zostanie wina z niedopełnienie obowiązków pracodawcy).
Ostatnim i jak wydaje się najważniejszym obowiązkiem jest opłacanie składek ZUS, zdrowotnych, i wiele kosztów pośrednich związanych z obsługą Umowy o Pracę.
Sumarycznie szacuje się, że oprócz wypłaty „na rękę” za pracownika trzeba odprowadzić dodatkowo prawie tyle samo pieniędzy do różnych urzędów.
Korzyści z umowy etatowej
Niewątpliwie gwarancja stałych określonych przychodów jest ogromnym plusem dla pracownika.
Dzięki temu może bez problemów zaciągać kredyty i jest dla wszelkich urzędów osobą wiarygodną finansowo.
Pracownika chroni Kodeks Pracy, zatem jego praca jest (przynajmniej w teorii) bardziej poukładana i pracownik w każdej chwili może zaskarżyć pracodawcę do Sądu Pracy.
Sprawy problematyczne
Kodeks pracy precyzuje kilka zależności pomiędzy pracodawcą i pracownikami.
Łatwo o złamanie któregoś z przepisów, co może mieć swoje poważne konsekwencje.
Przykładem może być lojalność wobec pracodawcy.
Może on oczekiwać od pracownika pracy wyłącznie dla jego firmy, mówi się wtedy o „zakazie konkurencji”, gdyż pracownik nie wykorzystuje swoich umiejętności dla celów gospodarczych innej firmy.
To chyba jeden z najmocniej egzekwowanych przepisów w branży koncertowej.
Również zgodnie z prawem pracodawca może wezwać pracownika w każdej chwili, aby wykonał ważne dla firmy czynności.
Oznacza to, że nawet kiedy wyraził zgodę na Twój „wyskok” z inną firmą, a wpadnie jakaś sztuka, ma prawo wezwać Cię do wykonania i Ty musisz stawić się na jego wezwanie.
Sprawą trudną dla pracodawcy jest z kolei czas pracy pracowników, który przekracza wszelkie możliwe normy.
Pracownikowi etatowemu przysługuje prawo 11 godzin odpoczynku oraz czas pracy wynosi 160 godzin miesięcznie, czyli 40 godzin tygodniowo.
Jak widać, jedna dwudniowa sztuka przekracza tygodniowy czas pracy, nie mówiąc już o sytuacji jaka dzieje się w maju i czerwcu każdego roku, gdzie pracuje się nawet po 400-500 godzin miesięcznie.
Pracodawcy często nie przestrzegają wymogów BHP, natomiast w momencie wypadku wina często zrzucana jest na pracownika, który rzekomo nie zastosował się do wymogów bezpieczeństwa (wchodził na wierzę Lehyer-a nie mając uprawnień wysokościowych itd….).
Ogólnie można powiedzieć, że taka współpraca opiera się na wspólnym przymykaniu oka na pewne niedogodności i odnoszenie wspólnej korzyści.
Dopóki taki układ się opłaca, obie strony są zadowolone i nie ma potrzeby czegokolwiek zmieniać.
Umowa o Dzieło
Najpopularniejsza forma „zatrudnienia”.
Nie wiąże pracownika z pracodawcą praktycznie pod jakimkolwiek kątem.
Zleceniobiorca (tak się określa pracownika) pracuje jakby „na własną odpowiedzialność”.
Zleceniodawca (tak określa się pracodawcę) nie ma obowiązku szkolić ani rozliczać człowieka z posiadanych uprawnień, które są w gestii zleceniobiorcy.
W razie wypadku zlecający nie odpowiada za zdarzenie, chyba, że pewne dodatkowe przepisy wskazywały inaczej (np. koncert prowadzony w nietypowym miejscu czy warunkach, strefach zagrożonych wybuchem itp… powodujących obowiązek zapewnienia wszystkim osobom przebywającym w danym miejscu bezpieczeństwa).
Zleceniobiorca nie może dochodzić praw przed Sądem Pracy lecz przed Sądem Cywilnym – sprawa rozgrywa się jako dwóch równych obywateli, którzy umówili się na wykonanie pewnych czynności.
Wszelkie inne prawne aspekty nie opierają się o Kodeks Pracy, ale o Kodeks Cywilny.
W ramach umowy nie ma obowiązku odprowadzania składek jak w przypadku etatu.
Nie mamy zatem opłacanych transz emerytalnych ani ubezpieczenia zdrowotnego.
Podatek od umówionej kwoty odprowadza zleceniodawca i wystawia na koniec roku PIT (to jego obowiązek).
Można powiedzieć, że jest to najluźniejsza forma prawna, z jaką mamy do czynienia w branży.
Właściciel firmy zleca mi nagłośnienie koncertu, określa kiedy i gdzie się odbędzie oraz za ile pracuję i rozstajemy się w momencie zakończenia imprezy.
Umowa o dzieło jest uznana za tzw „umowę śmieciową”.
Mimo nawet pokaźnych miesięcznych przychodów, przekraczających kilka razy dochody pracowników etatowych jesteśmy całkowicie niewiarygodni dla banków i instytucji.
Dzieje się tak dlatego, że pracujemy „na zawołanie” i tracimy pracę z dnia na dzień, bez podawania przyczyny.
Brak jest też określonych wysokości przychodów, ponieważ zależą one od ilości koncertów, a to jest całkowitą loterią (znamy to z autopsji).
O ile w czasach ekonomicznego prosperity banki luzują politykę kredytową i na podstawie wielomiesięcznych w miarę stałych przychodów można określić zdolność kredytową delikwenta nagłośnieniowca, o tyle w momencie kryzysu trzeba się nieźle nabiegać i naprosić o zwyczajne raty na pralkę czy nowy telewizor, o hipotece na mieszkanie nawet nie ma co marzyć.
Działalność Gospodarcza
Każda osoba w każdej chwili zgodnie z Ustawą o Swobodzie Działalności Gospodarczej, może założyć własną firmę.
Jej forma zależy od indywidualnego podejścia do tematu.
Mamy do wyboru jednoosobową działalność gospodarczą lub kilka form spółek.
Najpopularniejsza jednoosobowa działalność gospodarcza w przypadku rozliczeń z firmą nagłośnieniową nie różni się zbytnio od Umowy o Dzieło, jednak ma swoje wady i zalety.
Po pierwsze odpowiadamy całym swoim majątkiem za wszystko, czego się podejmujemy.
Oznacza to, że jeżeli z naszej winy koncert zostanie zepsuty lub się nie odbędzie, najpewniej sąd nakaże nam wypłatę odszkodowania w wysokości strat poniesionych przez zlecającego.
Jednym takim strzałem możemy pozbyć się domu, auta i wszystkiego na co całe lata zbieraliśmy.
Dla firmy zlecającej jesteśmy całkowicie samodzielni.
Sami musimy zadbać o uprawnienia (np. elektryczne, wysokościowe), sami odpowiadamy o swoje bezpieczeństwo oraz o bezpieczeństwo ewentualnych naszych pracowników.
Sami płacimy obowiązkowe składki (emerytalne, zdrowotne, fundusz pracy).
Jesteśmy zobowiązani prowadzić ewidencję przychodów oraz płacić należny podatek od dochodu oraz prowadzić (jeżeli jesteśmy tzw. Vatowcami) ewidencję VAT.
Przez 12 miesięcy jesteśmy zupełnie niewiarygodni dla banków i urzędów, po tym okresie dopiero na podstawie udokumentowanych przychodów możemy starać się o jakiekolwiek formy kredytowania.
Ciekawą propozycją jest leasing, który właściwie do niedawna wyłącznie dotyczył przedsiębiorców, dziś powoli wchodzi również w rynek osób prywatnych.
Leasing to możliwość „wzięcia w używanie” maszyn lub urządzeń i opłacanie comiesięcznego czynszu (cząstki wartości), przy czym właścicielami stajemy się dopiero po spłaceniu całości zobowiązania.
W przypadku problemów finansowych i nieopłacenia 2 rat sprzęt jest nam odbierany i dopłacamy pewną wartość „manipulacyjną”, jednak wychodzimy z opresji bez większych problemów.
Inaczej jest z kredytem, który kiedy zainwestujemy i inwestycja się nie zwróci, bank zrywa umowę i wymaga natychmiastowej spłaty całości umowy, gdzie wartość przedmiotu już spadła i nawet po sprzedaniu załóżmy pojazdu, nie jesteśmy w stanie wyjść z opresji.
Poza tym szybkie zbycie używanego systemu dźwiękowego za 300 tyś jest dość problematyczne, bo większość firm kupuje nowy sprzęt, a ilość firm w Polsce nie jest wcale duża.
Inną formą prowadzenia działalności jest spółka, którą możemy prowadzić jako samodzielna „Spółka z Ograniczoną Odpowiedzialnością” lub wziąć wspólnika, z którym ustalimy zobowiązania i będziemy dzielili późniejsze przychody.
Spółkę zakłada się w celu wspólnego prowadzenia określonego działania, które ma nam dostarczyć zyski ( z teorii kodeksu spółek handlowych).
Głównie będzie tu chodziło o korzyść podwójnej kwoty pieniędzy na start firmy – więcej kasy znaczy więcej/lepszy sprzęt na start i tym samym lepsza pozycja do konkurowania na rynku.
Firma – czym to się je ?
Przejdźmy do sedna – jak prowadzić jednoosobową działalność jako realizator lub technik.
Przed otwarciem firmy warto zorientować się w sprawie dostępnych funduszy, dofinansowań i możliwych dotacji.
Jest to o tyle ważne, że niektóre (np. z urzędu pracy) formy wymagają podpisania umowy PRZED otwarciem firmy.
Mamy zatem programy Urzędu Pracy (ok. 20 tyś dofinansowania na otwarcie firmy).
Mamy fundusze strukturalne na rozwój małych i średnich przedsiębiorstw, skąd można pozyskać nawet 40 tyś i inne.
Wszelkie informacje uzyskasz w wojewódzkim wydziale EFS lub Agencji Rozwoju Rynku Regionalnego.
Załóżmy, ze otrzymaliśmy dotację z Urzędu Pracy i po podpisaniu umowy rozpoczynamy formalności w urzędach.
Nie będę po kolei rozpisywał wszystkie kroki, w Internecie możesz znaleźć dziesiątki artykułów na ten temat.
Chcę tylko opisać pewne kroki milowe, na które warto zwrócić uwagę.
Urząd Miasta
Składamy formularz, na którym wypisujemy wszystkie swoje dane.
Zwróć uwagę na kilka szczegółów.
Po pierwsze siedziba firmy – musi to być twoja nieruchomość (zabierz akt własności) lub musisz przedstawić zgodę właściciela na używanie w celu prowadzenia w tym lokalu firmy.
Po drugie jest taka rubryka jak obszar wykonywanej działalności.
Jeżeli wpiszesz „lokalnie” oznacza to, że każdy wyjazd poza granice miasta będzie traktowany jak podróż służbowa Twoja oraz pracowników.
Jeżeli zaś „cała polska” nie będzie przysługiwała Ci dieta jako koszty prowadzenia firmy.
Skonsultuj z księgowym jak w Twoim przypadku warto zakwalifikować te czynności – moja księgowa poradziła odstąpić od naliczania diet, ponieważ jest z tym wiele problemów w praktyce. Urzędnicy mają prawo interpretować przepisy i nawet jeżeli wydadzą błędną opinię, będziesz Ty musiał udowodnić im winę w Sądzie Administracyjnym, czyli 2 lata wyjęte z życiorysu za 23 zł kosztów – nie warto.
Kolejną sprawą, na którą warto zwrócić uwagę jest rubryka „kody PKD” opisujące zakres naszej działalności.
Ponieważ ma to zasadnicze znaczenie, proponuję wpisać wszystkie możliwe kody.
Wydaje się to śmieszne, kiedy urzędniczka ma do wklepania 12 stron kodów PKD, jednak w praktyce okazało się, że warto mieć pełne możliwości wykonywania dowolnej usługi, którą potrafię wykonać.
Z mojej listy wykluczyłem jedynie te, które wymagają dodatkowych licencji lub koncesji (wydobycie kopalin energetycznych, produkcja alkoholu itp.).
Wyobraź sobie, ze znajomy potrzebuje wykonać grafikę dla swojej firmy i szef kazał mu zrobić to na fakturę.
Ponieważ lubisz bawić się w fotoszopie, możesz wykonać coś takiego i wystawić fakturę, ponieważ masz w zakresie działalności kod PKD na wykonywanie i obróbkę projektów graficznych.
Wykonujesz w 10 minut grafikę, kasujesz 150 zł i wystawiasz fakturę.
Same korzyści!
W innym wypadku musisz lecieć do urzędu miasta, pisać nowy wniosek o rozszerzenie działalności, potem donieść te papiery do księgowej i …..po co sobie komplikować życie, lepiej zrobić to od razu.
Dokumentem potwierdzającym wykonanie usługi jest Faktura lub Rachunek, wystawione 7 dni od zdarzenia.
Do tego roku możliwe jeszcze było wystawianie Faktur ZW, czyli zwolnione z vat-u, jednak od stycznia 2013 roku wszelkie usługi twórców i realizatorów również zostały „ovatowane”, więc pozostaje nam wystawić fakturę vat lub jeżeli nie jesteś vatowcem – rachunek.
Nie wdając się w szczegóły księgowości ogólnie ustalmy, że od dochodu należy zapłacić podatek.
Zatem jeżeli wystawisz fakturę zbiorczą w danym miesiącu za wykonane koncerty na kwotę 10 tyś zł, nie oznacza to wcale, że tyle będziesz miał w kieszeni.
W zależności od formy rachunkowej zapłacisz od tej kwoty należny podatek.
W przypadku Umowy o Dzieło twój zlecający płaci podatek, czyli faktycznie te 10 tysięcy będziesz miał w kieszeni.
Z tego powodu generalnie masz prawo oczekiwać od firmy większej stawki za koncert niż wtedy, gdy rozliczasz się z Umowy o Dzieło.
Dzieje się tak dlatego, że należny podatek musisz zapłacić Ty, a kontrahent zlecający bardziej korzysta na waszej współpracy, ponieważ faktura, którą Ty wystawiasz, staje się w całości dla niego kosztem uzyskania przychodu i pomniejsza jego podatek.
Powyższa metoda jest dość uproszczonym wyjaśnieniem zjawiska, ponieważ jest kilka metod rachunkowości i w zależności od Twojego sposobu rozliczania oraz sposobu rozliczania firmy nagłośnieniowej mogą istnieć różne warianty, to już kwestia Waszego wspólnego ustalenia stawki albo jej zmiany, jeżeli do tej pory pracowałeś na UoD.
Jeżeli mam dać jakąś wskazówkę – moja księgowa poleciła mi skorzystać z metody Książki Przychodów i Rozchodów na Zasadach Ogólnych.
Głównie chodziło o to, że rozpoczynałem działalność na dwóch polach równolegle – organizacja imprez oraz realizacja dźwięku.
Realizacja była zwolniona z vatu, organizacja z vatem 23% oraz generowała na początku duże koszty.
Dlatego najkorzystniej było rozliczać się w formie ogólnej :
DOCHÓD = PRZYCHÓD – KOSZT UZYSKANIA PRZYCHODU
Każda wystawiona faktura przeze mnie to PRZYCHÓD.
Każda faktura, którą musiałem zapłacić do KOSZT (np. paliwo, telefony, koszty biura itp)
DOCHÓD to różnica pomiędzy tymi kwotami.
Od dochodu płacę 18 % podatku.
Ponieważ na początku koszty firmy są ogromne w porównaniu z przychodami, dochód jest zbyt niski, żeby płacić podatek (płacimy podatek dopiero wtedy, gdy nasz dochód przekroczy ok. 3000 zł.
Ta „kwota wolna od podatku” podawana jest każdego roku przez Ministerstwo Finansów, dlatego piszę ok 3000zł. ).
Moje refleksje……
Jeżeli chcesz otworzyć firmę i wykonywać wyłącznie obsługę techniczną lub realizację dźwięku – opłaci Ci się to przez pierwsze 2 lata, kiedy podlegasz programowi dofinansowania obowiązkowych składek przez państwo.
Zamiast 1000 zł miesięcznie składek na ZUS, ubezpieczenie zdrowotne i inne opłaty, zapłacisz ok 350 zł.
Kiedy po 2 latach zaczniesz płacić 1000 zł, sam stwierdzisz, że przestało się to opłacać.
Jeżeli natomiast realizacja dźwięku jest tylko dodatkiem i również będziesz zajmował się innymi rzeczami, z których będziesz miał dobre przychody, wtedy prowadzenie firmy jest sprawą bardzo prostą i jasną – za wykonaną usługę wystawiasz fakturę i otrzymujesz zapłatę.
Na zakończenie
Koszty prowadzenia firmy są dosyć wysokie w Polsce.
Obowiązkowe składki płacone przez przedsiębiorcę wynoszą ok. 1000 zł miesięcznie.
Są to (maj 2013) :
- ubezpieczenie społeczne (ZUS) 710 zł
- ubezpieczenie zdrowotne 261 zł
- fundusz pracy 54 zł
Do tego dochodzi koszt: księgowej (nie polecam ryzykować samodzielnego rozliczania firmy), ubezpieczenia OC firmy (ok 300 zł rocznie) inne koszty reklamy, biurowe, reprezentacyjne.
Reasumując – koszty stałe i OBOWIĄZKOWE wynoszą około 25 % przychodu, jaki jesteś w stanie uzyskać w danym miesiącu.
Oczywiście wszystko zależne jest od Twojej stawki za dzień pracy 🙂
Mam nadzieję, że komuś pomoże ten artykuł.
Wszelkie pytania i komentarze do artykułu mile widziane.
kod został wprowadzony dla ułatwienia prowadzenia prowadzenia statystyki i ewidencji dla Głównego Urzędu statystycznego. O ile dla GUS może i jest to ułatwienie to niestety dla zwykłego obywatela już nie… Jeszcze nie tak dawno temu za zmianę w wpisie do ewidencji była opłata ;/