Jeżeli nigdy nie miałeś do czynienia z nagłośnieniem jakiegoś specyficznego przedsięwzięcia, na przykład kampanii wyborczej, zapewne tak jak ja zastanawiasz się, jakie wymagania stawiane są ekipie technicznej na takich wydarzeniach, jak dobiera się aparaturę i co ciekawego mogło się dziać w trakcie wystąpień poszczególnych prelegentów wspomnianej kampanii.
Opowiem Ci o jednej z moich realizacji, które wykonywałem kilka lat temu (mam wrażenie, że było to wczoraj:).
Zaczynamy!
Opis zadania
Mała scena – wymiary 6×6.
Mikrofony bezprzewodowe używane dla prowadzących oraz ambonka z mikrofonami przewodowymi, stojąca w centralnej części sceny.
Głośniki PA zawieszone ponad głowami na belce przedniej, skrajnie z lewej i prawej strony sceny.
Odległość w linii prostej (mikrofon-głośniki) jakieś 4 metery.
Do nagłośnienia place i parki.
Odległość widowni od sceny max. 60-80 metrów.
Czasami graliśmy na 4 strony świata, zależnie od umiejscowienia sceny.
Wybór mikrofonów na ambonkę
Najlepszym rozwiązaniem w studiach telewizyjnych i pomieszczeniach bez nagłośnienia jest użycie mikrofonów pojemnościowych typu „gęsia szyjka„, zamontowanych do płyty wierzchniej mównicy.
W trakcie przemówienia najważniejszych osób, przy naszej realizacji, oczekiwano od nas pełnej zrozumiałości mowy przy jednoczesnym dużym ciśnieniu dźwięku na widowni.
Problemem było to, że osoby zazwyczaj mówią do mikrofonów z odległości 40-50 cm, tak naturalnie wypada dystans osoby stającej przed ambonką, gdzie trzeba uwzględnić miejsce na przykład na kartki z tekstem.
Z tego powodu czasami wiejący wiatr sprawia duże problemy w opanowaniu dźwięku – praw fizyki nie przeskoczymy, niemniej udawało się wychodzić obronna ręka.
O szkoleniu ważnych osobistości nie było mowy, o zmianie ustawienia mikrofonów również nie było mowy, chociaż idealną sytuacją był by „mikrofon do ręki”, ale niestety wygląd osobistości staje się mniej „prestiżowy”, dlatego wypracowanym kompromisem była ambonka z mikrofonami dynamicznymi.
Walczymy
Dwie sztuki Shure SM57 umieszczone w uchwycie stereo pełniły rolę nagłośnienia przemówień głównych prelegentów przy pulpicie.
Dwa mikrofony bezprzewodowe do dyspozycji prowadzących.
Jeden mikrofon dla „głosu z publiczności”.
Dystrybucja sygnałów
Rozgrzewką każdego show był występ małego zespołu kameralnego.
W składzie usłyszeliśmy keyboard, gitarę basową, gitarę akustyczną i elektryczną, oraz trio smyczkowe.
Wzmacniacze gitarowe i keyboard podawały sygnał przez DI-BOX-y, smyki zbierane mikrofonami ATM 350 – opięcie jak na tradycyjnym koncercie muzycznym.
Wszystkie sygnały ze sceny, poprzez stagebox trafiały do miksera FOH, oddalonego ok. 20 metrów od sceny.
Sygnał dystrybuowany był za pośrednictwem szyny LR do głośników PA, następnie suma LR wysyłana szynami Matrix do skrzynki reporterskiej, skrzynki kamerowej oraz transmisji TV internetowej i do rejestracji wozu multimedialnego.
Monitory odsłuchowe dla zespołu sterowane szynami AUX.
Jak to działa
Jedna sprawa to opanowanie dźwięku, który słyszą ludzie – widownia.
Druga kwestia, to dostarczenie doskonałej jakości dźwięku do wozów TVP, które transmitują materiał LIVE oraz rejestrują na potrzeby emisji w wiadomościach.
Zatem ostrej kontroli musiały podlegać wszelkie przydźwięki sieciowe na szynach wyjściowych audio.
Właściwie sygnał musiał być sprawdzany kilkakrotnie w trakcie montażu aparatury, ponieważ z dziennikarzami bywa tak, że wtykają do skrzynek różne dziwne wynalazki, które czasem desymetryzują wyjścia i są przyczyną ogólnego brumu na pozostałych wyjściach.
Wszystko zależy od konstrukcji skrzynki reporterskiej.
Standardowy problem to „przejściówki” z baby na chopa, z czincza na dżeka i z bobra na łasicę…tego zawsze brakuje, więc prym wiodły dwie sakiewki wypełnione wspomnianą biżuterią realizatorską.
Impereza
Dwaj prowadzący, zespół rozgrzewający, główni mówcy wieczoru i kilkanaście stanowisk kamerowych tuż obok mojego stacka.
Rozpoczyna zespół, w międzyczasie prowadzący informuje o zbliżającym się oficjalnym rozpoczęciu gali.
Kontrolujemy miks zespołu i upewniamy się, że wszystkie punkty końcowe dostają dobry sygnał, wolny od brumów.
Niezwykle pomocni byli realizatorzy wozów TV, którzy na monitorach studyjnych słyszeli ewentualne problemy. Na szczęście z kilkunastu takich eventów tylko raz zdarzył się problem.
Największym ciśnieniem dźwięku i napięcia „czy wszystko dobrze przebiegnie” cechowały się wystąpienia głównych osobistości.
Dźwięk musiał dotrzeć na 60 metrów, zatem czasami trzeba było mocno odpalić aparaturę, żeby dźwięk dotarł do ostatniego słuchacza z oczekiwanym poziomem głośności (zadanym przez organizatora).
Nie trzeba chyba tłumaczyć, jaki wpływ ma odległość głośników od mikrofonu na pojawienie się sprzężenia….to chyba najtrudniejszy element całego występu.
Wcześniejsze próby i strojenie aparatury pomaga w opanowaniu najbardziej wrażliwym częstotliwościom, ale niestety nie byliśmy w stanie zmienić praw fizyki. Każdy kto myśli, że sobie poradzi „bez problemu”, zapewne nie do końca wie o czym mówi, bo kiedy analizator widma pokazuje kolejne częstotliwości sprzęgające, wycinając wszystko co powinniśmy wyciąć, a i tak nie zabezpieczymy się przed tym zjawiskiem. Stopniowo zaczną się wzbudzać kolejne częstotliwości sąsiednie wraz z harmonicznymi i tak w nieskończoność. Można również próbować zawrócić kijem rzekę, ale jaki to ma sens.
Potrzebny był do wypracowania kompromis – głośność wystarczająca dla organizatora imprezy, brzmienie głosu możliwie najbliższe oryginalnemu, nieco tylko korygowane, ale nie „zmasakrowane” equalizacją i na koniec wystarczający odstęp od sprzężenia, żeby nie „podjeżdżało”.
TIPS&TRICKS
Co zrobić, kiedy gość z ambonki przemawia do dwóch mikrofonów i kręci głową w lewo i prawo?
Rozkręcić panoramę tych mikrofonów. W lewo na godzinę 10 lub mocniej na godzinę 9, drugi mikrofon w prawo na godzinę 2 lub 3-cią.
Zapobiega to efektowi flangera, czyli fazowania się sygnałów z dwóch mikrofonów, a dźwięk po zsumowaniu będzie wystarczająco dobrze słyszalny.
Kiedy zmonofonizujesz go do TV (robisz to na matrix-ie wysyłając tam lewy i prawy kanał równocześnie), wtedy dużo mocniej słychać owe fazowanie, dlatego warto zrobić taki zabieg. Dzięki temu materiał wysyłany do TVP będzie dobry jakościowo i dalej masz szansę na robotę w TVP 🙂
Drugi TIP, chyba nawet lepszy niż pierwszy.
Możesz zostawić panoramę na środku z obu mikrofonów ambonki, ale jeden z mikrofonów ściszyć o 6 dB fader-em. Dzięki temu fazowanie będzie zachodziło w stopniu minimalnym, niewielkie różnice głośności przy odwracaniu głowy będą pomijalne, dźwięk do TVP będzie boski jak sobie go odpowiednio skompresują, a Ty będziesz zadowolony ze swojej roboty 🙂