Krzywe słyszalności
Kolejna bardzo istotna kwestia związana z nagłośnieniem koncertu dotyczy tego jak słyszymy i postrzegamy dźwięki.
Zawodowy realizator dźwięku musi być świadomy takich zależności.
Na początek mała analiza powyższego wykresu, abyś dobrze zrozumiał co on przedstawia.
Z lewej strony (oś Y) wyznaczone zostały zakresy głośności SPL, wyrażone w decybelach
Dolna podziałka (oś X) odwzorowuje częstotliwości dźwięku całego pasma słyszalnego, czyli od 20 Hz do 20.000 Hz.
Linie czerwone wyznaczają krzywe, w jakich ucho ludzkie reaguje na dźwięk o danej częstotliwości.
Może wyjaśnię Ci to jeszcze prościej, kiedy opowiem o badaniu audiometrycznym.
Zakładasz na uszy słuchawki.
Maszyna odtwarza ton (jedną częstotliwość), stopniowo zwiększając jego poziom.
Twoim zadaniem jest nacisnąć przycisk, kiedy tylko usłyszysz dźwięk (próg słyszalności tonu).
Zatem kiedy odtworzą Ci ton 100 Hz, to usłyszysz go (jeżeli jeszcze nie masz ubytków J) przy poziomie ok. 35 dB SPL.
Natomiast jeżeli odtworzony zostanie sygnał 1kHz, wtedy usłyszysz go przy poziomie 0 dB.
Zakres słyszalny dla ludzkiego ucha podaje się od -10 dB do 120 dB.
Konsekwencje
Pierwszy i najważniejszy wniosek jest taki, że można zrobić przeraźliwie głośny koncert, używając stosunkowo niewielkiej mocy systemu nagłaśniającego.
Sprawa wtórna – jak on będzie brzmiał.
Natomiast druga kwestia, dla nas bardziej korzystna, to świadomość, że kiedy już ustalimy maksymalny poziom dźwięku w trakcie próby, a potrzebujemy uzyskać pewnego rodzaju „pazur” w brzmieniu, powinniśmy użyć częstotliwości z zakresu 2-4 kHz, na które nasze ucho najsilniej reaguje.
Z całościowego miksu, za pomocą tego samego pasma, jesteśmy w stanie również „wyciągnąć” określony instrument lub głos ludzi, natomiast kiedy chcemy coś schować w głąb miksu, wtedy stłumienie tego pasma spowoduje cofnięcie się w scenie dźwiękowej.
Refleksja dotycząca najniższych częstotliwości
Jak widać z wykresu uzyskanie odczucia równej głośności dla dolnego pasma związane jest z dostarczeniem dużo większej energii reprodukowanej przez głośniki niskotonowe niż sekcję wysokotonową.
Dlatego jeżeli przygotowujesz zestaw nagłośnieniowy, biorąc pod uwagę skuteczność głośników powinieneś tak dobrać moc subbasów, aby były w stanie wytworzyć wystarczającą dla danego systemu moc SPL w najniższym rejestrze, ponieważ kierowanie się wyłącznie mocą zestawu może zaprowadzić nas na manowce.
Dlaczego chronimy słuch
Standardowe ochronniki słuchu dostępne w aptece czy sklepach BHP chronią nasz słuch przed środkowym i górnym pasmem.
W związku z tym, że słuch jest najbardziej wrażliwy w tym zakresie, jest również najbardziej narażony na ubytki słyszalności.
Proces głuchnięcia jest nieodwracalny, jest częściowo związany ze starzenia się organizmu, ale również z trwałym procesem niszczenia słuchu z powodu nadmiernego eksponowania tego zmysłu na duże ciśnienia dźwięku.
Dlatego starsi ludzie słyszą, że coś do nich mówimy, ale nie rozumieją co dokładnie mówimy.
W tym paśmie znajduje się czynnik rozpoznawalności mowy ludzkiej.
Tu mamy jeszcze jeden wniosek praktyczny
Kiedy już rozpoczął się koncert, masz problemy z małą ilością wokalu w miksie, ale nie możesz pozwolić sobie na ściszenie zespołu i utratę „czadu”, wtedy pozostaje Ci korekta w górnym paśmie częstotliwości, aby uzyskać większą zrozumiałość śpiewu, bez zasadniczego zwiększania poziomu dźwięku (mówimy o wartościach względnych, nie o poziomie sygnału elektrycznego, który wraz z korektami oczywiście się zmieni).
Zauważ też, że standardowe mikrofony sceniczne klasy Shure SM58 czy Sennheiser e835 mają nieco „podbity” ten obszar częstotliwości.
Jak widzisz, wiedza taka pozwala świadomie wykorzystać pewne zjawiska dla uzyskania zamierzonych korzyści.
*Jeżeli chciałbyś coś dodać w temacie, pozostaw komentarz poniżej
Chciałem dopytać o ten akapit: „Dlatego jeżeli przygotowujesz zestaw nagłośnieniowy, biorąc pod uwagę skuteczność głośników powinieneś tak dobrać moc subbasów, aby były w stanie wytworzyć wystarczającą dla danego systemu moc SPL w najniższym rejestrze, ponieważ kierowanie się wyłącznie mocą zestawu może zaprowadzić nas na manowce.” Bardzo interesuje mnie to zagadnienie i chciałem dopytać czy dało by się go przełożyć, jeszcze bardziej, z polskiego na „nasze” (czyli język, który zrozumie kompletny laik).
Najprościej – człowiek potrzebuje dużo więcej basu niż średnich i wysokich tonów, żeby ten bas „usłyszeć” i poczuć.
Jeżeli użyjesz wzmacniacza 100 watt dla basu, drugiego identycznego wzmacniacza 100 watt dla środków i trzeciego wzmaka 100 watt dla górek, wtedy nie usłyszysz i nie poczujesz tego basu, bo mocy będzie o wiele za mało względem środków i górek, aby wytworzyć dźwięk o równomiernym nasyceniu w całym pasmie słyszalnym. O tym mówi wspomniana krzywa Fletchera/Munsona – dużoooo basu, mało środków i troszkę więcej górek potrzebuje człowiek, żeby słyszeć dźwięki o rożnych częstotliwościach z tą samą głośnością.