Każdy kto zaczyna rozwijać się w jakiejś dziedzinie na początku czuje się mocno zmieszany.
Czytając różne wiadomości na forach dochodzimy do wniosku, że jedyne co wiemy, to że nic nie wiemy, parafrazując filozofa.
Chciałbym dać Ci pewną wskazówkę – światełko, w jaki sposób najszybciej i najskuteczniej zdobywa się oraz doskonali umiejętności, które będziesz potrzebował w pracy realizatora dźwięku.
Na początku ustalmy sobie pewne założenia, które pomogą zrozumieć jakich umiejętności potrzebujesz.
Realizator monitorów
Istotą pracy realizatora monitorowego jest sprawne przeprowadzenie próby dźwiękowej tak, aby każdy z muzyków na scenie słyszał w swoim monitorze to, czego oczekuje.
Nie warto silić się na wielkie teorie muzyczne, po prostu musisz zaakceptować fakt, ze jesteś złotą rybką dla artysty.
Twoim głównym zadaniem jest odpowiednie wystrojenie monitorów, aby usunąć częstotliwości, które sprzęgają oraz spowodować, żeby dźwięk każdego instrumentu był dobry jakościowo, możliwie zbliżony do pełnego, ładnego brzmienia.
W skrócie : nie sprzęga i ładnie brzmi.
Realizator FOH (Front Of House, PA)
Istotą pracy realizatora dźwięku „przodowego” jest ustawienie miksu wszystkich instrumentów tak, aby uzyskać najlepsze możliwe brzmienie muzyki w każdym miejscu obszaru nagłaśnianego.
Do głównych czynności realizatora należy więc określenie sposobu rozmieszczenia głośników, wystrojenie częstotliwościowe całej aparatury nagłośnieniowej, skontrolowanie słyszalności w miejscach innych niż główna przestrzeń nagłaśniana (np. loże, balkony, dodatkowe strefy dogłaśniane).
W skrócie : dobrać i rozmieścić głośniki, skorygować ich brzmienie oraz ustawić ładny dźwięk dla wszystkich słuchaczy.
W rozmowach z właścicielami firm nagłośnieniowych jestem pytany, czy robię front czy monitor.
Wydaje mi się, że rynek sam podzielił realizatorów na dwa różne stanowiska, choć nie do końca wierzę, że sytuacja dźwiękowa jest tak różna w tych obu przypadkach, że trzeba nas uznawać za specjalistów jednego określonego stanowiska.
W niektórych firmach nie ma to znaczenia – jesteś realizatorem i dostajesz zadania związane z dźwiękiem.
Raz jedziesz jako frontowiec, raz jako monitorowiec, a czasem nawet na transmisję TV albo nagranie, ponieważ jesteś realizatorem dźwięku……..więc robisz dźwięk:)
Mając praktykę w obu sytuacjach mogę z całą pewnością stwierdzić, że umiejętności potrzebne na obu tych stanowiskach są nieco różne.
Jak zatem przygotować się do pracy ?
O tym właśnie chciałem dzisiaj napisać artykuł.
Wygląda na to, że stworzyłem przydługawy wstęp 🙂 .
Realizator monitorowy
Najważniejsza umiejętność to rozpoznawanie częstotliwości.
Nie chodzi o precyzyjne określenie, że było to 457,3 Hz, ale o rozpoznanie pewnych pasm, czy inaczej pewnych obszarów częstotliwości i przełożenie ich na barwę dźwięku.
Dobremu realizatorowi „nie sprzęgają” monitory nie dlatego, że posiadł tajemną wiedzę, ale dlatego, że przygotował wcześniej pole bitwy, a w trakcie samego koncertu słyszy, że na scenie jest problem z jakąś częstotliwością i zanim ona zdąży wzbudzić się do sprzężenia jest ona skorygowana.
Nie ma realizatorów, którym „nie sprzęga”.
Dobrych kilka lat temu z wypiekami na twarzy obserwowałem pracę legendy zagranicznych „monitorowców”, który miał problemy ze sprzężeniami, ponieważ artysta uparł się na wymyślone przez siebie rozmieszczenie odsłuchów, a on jako realizator został postawiony przed faktem dokonanym.
Jego rola ostatecznie polegała na unikaniu sprzężeń, co nie do końca mu się wtedy udało.
Na tym samym festiwalu zrobiłem 5 innych zespołów supportujących, bez najmniejszego sprzężenia, na tym samym sprzęcie, jednak z „klasycznym” ustawieniem odsłuchów za mikrofonem.
Jako w miarę świeży wtedy realizator zrozumiałem, że nie ma sytuacji, w której mikrofon „nie sprzęga”, ani jakiejś „tajemnej wiedzy, którą ją muszę zdobyć jak Ci najlepsi”.
Mikrofon wywołuje sprzężenie zawsze, kiedy przekracza się pewien krytyczny poziom dźwięku na scenie i częstotliwości podatne na sprzężenie akurat trafiają do mikrofonu i zapętlają się w torze odsłuchowym.
Jest to związane z wieloma różnymi aspektami jak chociażby budowa dachu sceny (czyli akustyka pomieszczenia), model monitorów scenicznych, pasma przenoszenia użytego mikrofonu, proporcji miksu w monitorze artysty (czasami sprzężenie jest pobudzane przez inny instrument głośno grający w monitorze) itd….
Żeby oswoić się z tematem korekt częstotliwościowych w monitorach, proponuję Ci ćwiczenie.
Weź dowolne nagranie, odtwórz je za pomocą programu, może być nawet winamp lub edytor audio typu Wavelab.
Użyj equalizera parametrycznego lub zakresowego (7-10 suwaków częstotliwości) i w trakcie słuchania muzyki wzmacniaj określone częstotliwości.
Słuchaj uważnie co się dzieje z dźwiękiem – jakie instrumenty zaczynają „wychodzić” przed miks i jakie staje się brzmienie.
Możesz nawet ustalić sobie swoje słownictwo :
80 Hz podbite – dźwięk staje się „kluchowaty”,
2 kHz – jazgotliwy,
8 kHz – świszczący itd…
Proponuję ćwiczyć następujące częstotliwości/zakresy:
- 80 Hz
- 125 Hz
- 400 Hz
- 900 Hz
- 1,25 kHz
- 2,5 kHz
- 3-4 kHz
- 6-8 kHz
- 10 kHz
Jeżeli uda Ci się opanować pamięciowo te częstotliwości – jesteś na właściwej drodze do umiejętnego korygowania aparatury odsłuchowej tak, żeby „nie sprzęgało” i ładnie brzmiało.
Jako pomoc dydaktyczna możesz również wykorzystać darmowy programik/quiz o nazwie „Simple Feedback Trainer” symulujący sprzężenia, w którym musisz odpowiadać, jaka częstotliwość „gwizdnęła”.
Uważam, że narzędzie przydatne jest wyłącznie na początku nauki, ponieważ jak wspominałem wcześniej – realizator powinien wcześniej wyłapywać co się wzbudza w dźwięku ZANIM nastąpi sprzężenie, dlatego musisz znać „brzmienie” poszczególnych pasm.
Druga ważna umiejętność jaka przyda Ci się w pracy monitorowca to wiedza z zakresu działania głośników, wzmacniaczy oraz mikrofonów – to jest Twój tor audio.
Musisz mieć świadomość jak zbudowany jest głośnik, jak działa, jakie charakteryzują go parametry i co one „mówią do Ciebie”.
Wystarczy, że zaczniesz czytać karty katalogowe sprzętu, którego używasz i zrozumiesz dokładnie czym jest każdy z parametrów, o czym mówią wykresy i jak można najlepiej wykorzystać specyficzne właściwości tego urządzenia, aby osiągnąć maksymalnie dobry rezultat.
Wydaje się to trudne i zniechęcające na początku, ale wierz mi – to nie jest jeszcze wiedza z zakresu elektroniki, raczej z dziedziny logicznego myślenia i wyciągania wniosków 🙂
Przykład
Mam mikrofon Shure SM 58 dla wokalisty oraz do dyspozycji 8 sztuk monitorów JBL SR 712.
Wzmacniacz to Powersoft K6.
Gra kapela death-metalowa, zatem ryczenia w monitorze nigdy za dużo.
Co mogę z tym sprzętem zrobić?
Mogę spartolić sztukę, próbując zmusić głośnik do grania mocniejszego niż potrafi……jasna sprawa.
Mogę również użyć mikrofonu o charakterystyce nerkowej tak, aby za nim, wykorzystując charakterystyczną cechę tłumienia tyłu mikrofonu, umieścić 3 połączone razem głośniki.
Minimalizuję w ten sposób sprzężenia, dzięki fizycznym właściwościom mikrofonu kierunkowego.
Po połączeniu 3 sztuk monitorów, moc odsłuchu wzrośnie do sumy ich mocy, czyli do
1,6 kW !!! (3×800 W), a ich skuteczność wzrośnie o 4,8 dB SPL, bez grzebania w elektronice.
Oporność naszego zestawu spadnie z 8 ohm do ok. 2 ohm, ale mnie to cieszy, ponieważ wzmacniacz K6 pozwala mi podpiąć impedancję 2 ohm i w nagrodę za to otrzymam duuuuużo więcej mocy (3,6 kW, zamiast 1300 W przy 8 ohm).
Mało tego, w związku z użyciem głośnika 12 calowego, mielibyśmy pewien problem z przenoszeniem dolnych częstotliwości stopy, a dzięki podłączeniu 3 sztuk razem, dolne pasma ulegną fizycznemu wzmocnieniu (niewielkiemu, ale jednak).
Rezultat całego zabiegu będzie wręcz piorunujący (sprawdzone w boju).
Podstawowa umiejętność – logiczne myślenie i korzystanie z kart katalogowych sprzętu, którym dysponuję, nie żadne doktoraty z elektroniki.
Realizator FOH
W Polsce zadania inżyniera systemu połączone są z funkcją realizatora dźwięku.
Inżynier systemu to osoba, która ma wiedzę z zakresu akustyki, elektroniki audio, pomiarów akustycznych, nieco informatyki sieci komputerowych oraz zaawansowanej obsługi komputera PC.
Rola realizatora dźwięku opiera się o wiedzę muzyczną, estetyki muzycznej oraz pewnych umiejętności z zakresu „psychoakustyki stosowanej” (tak bym to nazwał).
Na początku projektowania instalacji koncertowej realizator FOH wybiera miejsce umieszczenia głośników, ich rodzaj i konfigurację.
Nawet jeżeli nie masz wiedzy i doświadczenia w tym zakresie, możesz posłużyć się pewnymi sprawdzonymi schematami.
System koncertowy w 99,99% sytuacji jest stereofoniczny (zatem rząd lewy i rząd prawy głośników po skrajnych stronach sceny).
Subbasy ustawiamy koło siebie – albo centralnie przed sceną, albo pod głośnikami frontowymi, zgodnie ilościowo z lewej i prawej strony……..i sprawa zamknięta.
Jeżeli chcesz podnieść swoje umiejętności powinieneś zdobywać wiedzę z zakresu systemów Line Array, które są najczęściej wykorzystywane, poznać sens stosowania kątów pomiędzy głośnikami w gronie oraz techniki ustawiania subbasów.
Na początek przeczytaj świetny artykuł – zajrzyj tu:
http://www.maciejblachnio.pl/2012/09/buuu.html
Kolejna ważna umiejętność to obsługa mikserów cyfrowych.
Każde takie urządzenie obsługuje się nieco inaczej.
Różnica jest mniej więcej taka jak między komputerem PC z Windowsem i MacBook Apple`a……każdy ma klawiaturę i edytor tekstu, ale żeby napisać tekst trzeba trochę w innym miejscu i coś innego kliknąć.
Zatem biegła znajomość konkretnego urządzenia jest wymogiem w pracy realizatora.
Ćwiczyć można ma magazynie firmy nagłośnieniowej, zapoznać się dobrze z instrukcją obsługi lub uczestnicząc w szkoleniach, które każdy producent organizuje.
Kolejną umiejętnością jest wyczucie stylistyki muzycznej.
Big-Band jazzowy brzmi zupełnie inaczej niż orkiestra symfoniczna i jeszcze inaczej brzmi zespół rockowy.
W każdym gatunku muzycznym mamy jeszcze podgatunki.
Jazz to big bandy, czasami projekty z pogranicza new age ale również fusion – najbardziej zbliżone do rocka.
Ćwiczyć można słuchając płyt z najbardziej uznanymi artystami z danego gatunku, rozpisywać sobie specyfikę brzmienia i starać się utrwalić je w głowie.
W trakcie próby akustycznej przed koncertem, będziesz odwoływał się do tego brzmienia, którego nauczyłeś się z płyt, które „siedzi w Twojej głowie” i będziesz próbował odwzorować je w Twoich głośnikach.
Na kreatywne kręcenie przyjdzie czas, kiedy osiągniesz doskonałość w naśladownictwie wzorców brzmieniowych.
Taką metodę proponuję.
Kolejna umiejętność to „logika miksu”.
Użyję takiego terminu, ponieważ najprecyzyjniej oddaje to co chcę przekazać.
Jeżeli gitara basowa brzmi nisko, to tymi niskimi częstotliwościami się zajmujemy.
Gitara elektryczna gra środkowym pasmem, więc tym się zajmujemy.
Logika wskazuje, że nie szukamy na siłę środka i góry w gitarze basowej oraz niskiego dołu w gitarze elektrycznej czy blachach perkusji, bo ich tam nie ma lub ich udział w brzmieniu instrumentu jest znikomy lub wręcz przeszkadzający innym instrumentom 🙂
Zatem ta „logika miksu” to umiejętność połączenia instrumentów w jedną spójną całość.
Zauważ, że dla orkiestry symfonicznej powstały różne instrumenty – skrzypce, altówki, wiolonczele, kontrabasy, czyli instrumenty posiadające różne, charakterystyczne dla nich pasma częstotliwości.
Patrząc na przykładzie zespołu rockowego, od dolnych częstotliwości do górny, mamy po kolei :
stopa perkusji, tomy, gitara basowa, werbel, gitary elektryczne, wokal, blachy perkusyjne.
Mając świadomość pasm poszczególnych instrumentów, możemy wydobywać z nich charakterystyczne brzmienie, usuwając zbędne lub zakłócające częstotliwości zgodnie z logiką muzyczną CAŁEGO BRZMIENIA ZESPOŁU.
Przykład
Mamy w miksie zespołu rockowego dwa konflikty główne – gitara basowa ze stopą oraz wokal z gitarą elektryczną.
Miks możemy oprzeć na tłustej stopie i energicznym lekkim basie lub na tłustym basie i punktowej energicznej stopie.
Próba upchania tłustej stopy z tłustym basem, spowoduje najczęściej brak czytelności obu instrumentów i dziurę w brzmieniu całościowym między 200-400 Hz.
Dodatkowo zużyjemy większość mocy systemu na reprodukcję niskich częstotliwości, przez co nasz koncert stanie się brzmieniowo ociężały i bez „kopnięcia, oddechu”.
Konflikt wokalu z gitarą zazwyczaj rozwiązuję ujmując ok. 3 dB częstotliwości z zakresu 1-4 kHz w gitarze.
Pozwala to na sytuację, w której gitara ciągle brzmi energicznie i czytelnie, ale głos ludzki jest wtedy nieco jaśniejszy i odnosi się wrażenie, ze jest „przed” wszystkimi instrumentami.
To bardzo ważny zabieg, jeżeli oczywiście gitara brzmieniowo koliduje z pasmami wokalowymi.
Ćwiczyć te umiejętności możesz w praktyce, jeżdżąc z młodymi zespołami na mniejsze festyny, gdzie nikt nie będzie miał pretensji do Ciebie za popełnione błędy.
Możesz też spróbować załatwić sobie nagranie wielośladowe jakiegoś zespołu.
Wrzucasz ślady do programu typu DAW i wykonujesz dokładnie te same czynności, jakie wykonał byś na koncercie.
Starasz się uzyskać najlepsze brzmienie.
Jeżeli jesteś już zadowolony z rezultatu własnej pracy, weź teraz płytę z najlepszym artystą tego gatunku i porównaj swoje brzmienie miksu z tym z płyty.
Jeżeli to Twoje pierwsze miksy, szybko przekonasz się, że popełniłeś jakieś błędy, które zaważyły na tym, że płyta brzmi lepiej.
Wyciągnij wnioski.
Popraw miks.
Następnie zresetuj wszystkie ustawienia i kierując się brzmieniem płyty spróbuj zrobić dokładnie takie samo brzmienie Twojego miksu.
Zrób to po raz trzeci, czwarty, dziesiąty, setny i tysięczny.
Kiedy z zamkniętymi oczami będziesz już wiedział co zrobić, powinieneś spokojnie poradzić sobie na dużym systemie koncertowym.
Później Twoje umiejętności będą wzrastały w miarę praktyki.
Mimo, że wykonałem już nagłośnienie kilku tysięcy koncertów (na każdym festynie gra 5-6 zespołów z inną stylistyką muzyczną i brzmieniową), lubię wracać do pracy studyjnej, nagrywając materiały demo różnym zespołom.
Dzięki temu nieustannie ćwiczę swoje umiejętności i wierz mi, ciągle dowiaduję się jak mogę zrobić coś lepiej.
Czasami takie małe odkrycia potrafią spowodować ogromny krok naprzód.
Na koniec poruszę temat dosyć oczywisty, ale chcę o tym wspomnieć.
W wielu momentach może okazać się, że tzw. „umiejętności interpersonalne” są dużo ważniejsze od wszystkich innych umiejętności.
Jeżeli będziesz geniuszem realizacji, a będziesz „burakiem ze słomą w butach”, nikt nie będzie chciał z Tobą pracować.
Jeżeli popełnisz błąd i sprawy przybiorą zły obrót, nikt Ci nie wybaczy błędu.
Jeżeli zaś jesteś „spoko gościem”, miłym komunikatywnym, lojalnym, uczciwym……każdemu będzie miło z Tobą pracować, każdy będzie doceniał Twoje umiejętności.
Kiedy popełnisz błąd, będziesz potrafił spuścić głowę i przyznać się do niego, wtedy każdy rozsądny człowiek poklepie Cię po plecach i powie: „Jesteśmy tylko ludźmi, każdy popełnia błędy”.
Sprawa „rozejdzie się po kościach”, a Ty nigdy więcej takiego błędu już nie popełnisz.
Mówi się nawet żartobliwie, że ekspert to ten, co popełnił wszystkie możliwe błędy.
Warto rozwijać umiejętności interpersonalne na równi z tymi zawodowymi.
P.S.
Jeżeli interesujesz się tematami realizacji dźwięku i techniki scenicznej, zachęcam Cię do nabycia mojego Praktycznego Kursu Realizacji Dźwięku w formie wykładów online, z nieograniczoną ilością odtworzeń, dostępem 24h / 7 dni / 365 – oglądasz kiedy chcesz i jak chcesz.
Ponad 15 godzin wykładów, analiz i case study.
Jak mówi przysłowie „każda pliszka swój ogonek chwali” , ale serio, chciałbym mieć taki kurs kiedy zaczynałem swoją drogę z realizacją…zaoszczędził by mi wieeeeele stresu, siwych włosów, dziesiątki tysięcy złotych wydane na wieloletnią edukację i tysiące dupo-godzin przeszukiwania materiałów z wiedzą z różnych książek i tysięcy kilometrów przejechanych na szkolenia w róznych miastach, a nawet w innych krajach 🙂
Możesz to mieć za ułamek kwoty jaką sam wydałem na własną edukację.
Więcej szczegółów znajdziesz w linku poniżej :
https://lukaszsitek.pl/kursonline
dzięki bardzo za ten artykuł! dużo praktycznych i, myślę, celnych wskazówek.
Czytam tak Twojego bloga z zainteresowaniem i w pewnym miejscu zastanowiła mnie fraza-słowa: ustawić ładny dźwięk dla wszystkich słuchaczy. żeby dźwięk każdego instrumentu był dobry jakościowo, możliwie zbliżony do pełnego, ładnego brzmienia.
W skrócie : nie sprzęga i ładnie brzmi. A co z głosem prowadzącego prezentera? Takim jedynym ładnym i ciepłym brzmieniem to jest brzmienie lampowe TUBE SOUND nTTs wytwarzane przez lampę głoónikową połączoną szeregowo z tranformatorem końcowym. Może spróbujesz malutkim wzmacniaczem 2 x 3 Waty wysterować duże tranzystorowe wzmacniacze mocy 2 x 3 000 Wat. Mógłbyś zapytać publikę które brzmienie im się podoba: to tranzystorowe suche, twarde i zimne, czy to lampowe miękkie ciepłe i gładkie. http://rolland-tube-sound.blogspot.de/2013/05/the-mystery-of-tube-amplifier-rohren.html prezenter DJ moderator autor Reinhold ROLLAND
Brzmienie lampowe od lat zachwyca ludzi i mimo, że tranzystory i konwertery AD są bardzo wysokiej jakości, to ciągle korzysta się z urządzeń lampowych.
Taki przypadek jak piszesz nie bardzo chyba można zastosować w przypadku nagłośnienia koncertu, bo sygnały całej instalacji przechodzą przez konsolę główną nagłosnienia, nie ma sensu tworzenie podwójnych równoległych wejść wzmacniacza dla mikrofonów prezentera, bo przecież trzeba tym jakoś sterować, wiec ostatecznie wszystko ląduje w konsoli głównej.
Najczęstsze rozwiązanie stosowane w dzisiejszych czasach na lampach to kompresory lampowe albo tzw. channel strip, czyli urządzenie, które zawiera cały tor audio w jednej obudowie, wykonane w technologii lampowej.
Wpina się do niego mikrofon i wyjście sygnał podaje na mikser, gdzie dokonuje się cyfryzacja sygnału.
Wtedy urządzenie pracuje jako lampowy preamp, gdzie konsola główna tylko reguluje poziom głośności, a cała obróbka dźwięku dokonuje się w tym zewnętrznym urządzeniu.
Natomiast kompresory lampowe można wpiąć w złącza insertowe miksera, dzięki czemu nadajemy „szlif lampowy” brzmienia, a cała obróbka preampu, eq dokonywana jest za pomocą toru audio konsolety.
Ma to pewne plusy i minusy, ale to już rozważanie na cały artykuł.
Natomiast nie ulega wątpliwości, że wszystkie gwiazdy (właściwie ich realizatorzy) których setup koncertowy mogłem obejrzeć, miała na pokładzie przynajmniej jedno lampowe urządzenie typu Manley czy Avalon Design i głównie wykorzystywali je do wzbogacenia brzmienia sygnału mikrofonu wokalisty.