W ramach Facebook FAQ pojawiło się kolejne ciekawe pytanie.
Wymaga oczywiście nieco komentarza, zatem nie wklejam 1:1 mojej odpowiedzi.
Zacznijmy od samego kontrowersyjnego terminu „strojenie systemu”.
Użyłem go świadomie w tytule, ponieważ większość z nas za pomocą takiej frazy będzie wyszukiwała temat w google.
Jak coś jest poprawnie sformułowane, ale nikt tego nie używa, jest BEZUŻYTECZNE, a ja nie chcę, żeby mój blog był bezużyteczny dla internetu i społeczności dźwiękowej.
Zatem puryści językowi, lingwokapo…wybaczcie, że używam zakazanego przez Was terminu 🙂
Zatem wracamy do terminu strojenie systemu.
Pod tym pojęciem każdy logiczny dźwiękowiec rozumie dopasowanie brzmienia systemu nagłośnieniowego do wymagań materiału muzycznego.
W przypadku nagłośnienia na dworcu autobusowym możemy darować sobie ustawianie subbasów i szukanie 80 Hz w głosie pani przełykającej na szybko parówkę, żeby wycedzić komunikat o odjeżdżającym właśnie busie do Wąchocka…
Dlatego nasze zabiegi powinny być dostosowane do miejsca i czasu oraz wymogów imprezy.
Jeżeli jest to koncert typu „dni miast/powiatu”, wtedy przygotowujemy system tak, jakbyśmy chcieli uzyskać przetwarzanie na poziomie domowego systemu Hi-FI, tylko z wielokrotnie większą mocą emisyjną.
Zaczynamy od poprawnego zaprojektowania systemu nagłośnieniowego, potem przechodzimy do odpowiedniego jego zamontowania, skonfigurowania w procesorze, ustawienia opóźnień na drogach, pomierzenia, pochodzić po placu (weryfikacja słuchowa), słowem – sprawdzić czy wszystko działa tak, jak założyliśmy na poziomie projektu.
Cały ten proces omawiam szerzej w ramach (uwaga reklama!) mojego
Praktycznego Kursu Realizacji Dźwięku dostępnego online. 15 godzin wykładów o realizacji – zapraszam jeżeli zainteresował Cię ten temat.
Jak wszystko powyższe zrobimy poprawnie, to na końcu dopiero mogę sobie „doprawić” system przy pomocy utworów muzycznych, żeby uzyskać ładnie brzmiącą aparaturę…która wcześniej już grała poprawnie pod kątem technicznym / akustycznym !
Zależnie od tego jaka muzyka będzie reprodukowana na koncercie, staram się odsłuchać dany gatunek muzyczny w ramach ostatniego doszlifowania brzmienia systemu na EQ w mikserze, na sumie lub ewentualnie na matrix czy aux daego systemu pomocniczego, który koryguję zawsze względem systemu głównego na którym ja będę słyszał materiał. W innym wypadku może dojść do karykatury brzmieniowej i moje ruchy na głównym systemie zostaną dużo mocniej przerysowane na źle skorygowanym systemie spomagającym. Mówiąc jasniej – jeżeli z jakiegoś powodu frontfill skoryguję dużo jaśniej niż system główny, to może się okazać, że w trakcie koncertu, dodając w miksie więcej górnych częstotliwości w wokalach, spowoduję przejaskrawione brzmienie kruszące plomby w pierwszych rzędach słuchaczy. Dla mnie wszystko będzie brzmiało jasniej, dla pierwszych rzędów wszystko będzie zabójczo jasno.
Ruchy zatem na sumie miksera wykonuję raczej delikatne, najczęściej szerokimi filtrami.
Powiedziałbym, że traktuję to jako taki etap „masteringu” i wygładzenia nagłośnienia pod oczekiwany profil brzmieniowy, a nie żadna walka z problematycznymi częstotliwościami.
Zatem przechodzimy do FAQ Facebook:
Pytanie z Facebooka (Marek W.)
Pytanie trochę od czapy, a mianowicie: jaka jest Wasza ulubiona playlista/ utwory do odsłuchiwania systemu (pomijając oczywiście oscylator )
Moja odpowiedź :
Zależnie od gatunku muzyki jaki będzie na imprezie albo z jakim artystą pracuję:
Snarky Puppy – Shofukan
(ocena całościowa jak gra system, chodzę sobie po placu i słucham co się dzieje, czy są jakieś odbicia od budynków – perkusista nie gra cały czas werblem, więc super słychać odbicia kiedy przyłoży w bębny, a gra kolejno werbel i przejścia na tomach, czyli na różnych częstotliwościach można usłyszeć co dzieje się na widowni)
Dirty Loops – Hit Me
najczęściej sam się załącza w trakcie spacerowania. Utwór dynamiczny, mocno napakowany, więc od razu wychodzi nam też dynamika i headroom całego systemu
Jeżeli pracuję jako wynajęty realizator z wokalistami lub na imprezie przeważa muzyka wokalna np. realizuję coś typu festiwal piosenki aktorskiej itp :
Beyonce – End Of Time
Utwór z 2011 roku, zatem jest on bardziej zrównoważony brzmieniowo, nie ma dużo niskich rejestrów w porównaniu ze współczesnymi nagraniami. Współczesnymi znaczy w latach 2021-2023, bo nie wiem kiedy będziesz czytał ten artykuł, może za 100 lat od dziś…jeżeli tak, to pozdrawiam Cię z dalekiej przeszłości 🙂
Ariana Grande – Into You, God is a Woman
Na tych utworach sprawdzam jak system oddaje FX-y, szczególnie jak dobrze (albo źle) oddaje wybrzmienie reverbów. Into You praktycznie pływa w kilku rodzajach róznych reverbów i delayów.
God is a Woman zażartował bym że bada wydolność mocową aparatury 🙂
Masywny dół potrafi czasami zabrać energię z systemu i wtedy zaczyna wszystko wyżej biednie brzmieć. Oczywiście to jest parafraza, spadki napięć sprawdza się na miernikach elektrowni prądowej, a nie na utworze…ale jak odpalicie na podłym nagłośnieniu, to zrozumiecie o co mi chodzi.
Jeżeli system będzie ładnie grał cicho, a po otwarciu utworu nagle bass i środek łoi i cała reszta przestaje być taka Hi-Fi. Jeżeli tak się wydarzy…to wiem, ze mogę zagrać albo głośno, albo ładnie i decyduję zależnie od imprezy jak będę grał.
Na rockowiznach gram głośno, na pop-ie czy imprezach ważnych strategicznie dla artysty – gram ładnym dźwiękiem.
Dua Lipa – Dont Start Now, New Rules
Na tych utworach sprawdzam jak aparatura radzi sobie ze współczesnym materiałem muzycznym. Ogólne niby nic nie znaczące stwierdzenie, ale upewniam się, że jeżeli zespół ma spora ilość loopów koncertowych, z milionem elektro shakerów, dzwonków, puszek i innych samplowanych dźwięków, że to wszystko będzie dobrze słyszalne. Posłuchajcie uważnie utworu na dobrych słuchawkach…fajnie żeby to też znalazło się w miksie koncertowym, a nie tylko stopa, werbel, bas i wokal.
Devin Townsend – Truth
Łojnia nr 1 w moim arsenale dźwiękowym.
Utwór obowiązkowy jeżeli gram rockowizny / metalowizny.
Utwór rozkłada większość systemów na kolana.
Równocześnie z pier***ciem jest tam ogromna ilość chórów, reverbów i całej maści synthów, a to wszystko na ciężkich gitarach.
Utwór nie bierze jeńców i jak na dłoni pokazuje wszystko z czym będziemy pracowali w danym dniu.
Kamelot – Insomnia
W tym utworze zawarte jest dość dużo energii w górnych częstotliwościach…po naszemu „góra jest nieco siarczysta z gitar i blach”, ale wiem wtedy czy coś będzie świszczało za mocno na systemie.
Dość rzadko używam tego utworu, ale jak słyszę nadmiernie szklistą górę, to pomaga mi on założyć odpowiedni filtr, żeby nie przesadzić z EQ na sumie całego materiału.
Kings X – Black the Sky
Uwielbiam ten utwór.
Od ponad 10 lat jest pierwszym utworem jaki puszczam kiedy pracuję ze swoim zespołem Need For Strings, gdzie w instrumentarium mam band rockowy i na górze tego muszę wpasować wirtuozerski duet smyczkowy grający dialogi i solówki.
Świetnie nagrane gitary i ogólna równowaga brzmieniowa całego nagrania.
Nieco zaskakujące jest odsłuchiwanie utworu na PA z takim mocnym panoramowaniem gitar, ale ostatecznie wszystko świetnie żre.
Bass jest ładnie lejący się dołem i od razu pokazuje jak subby poradzą sobie ze współczesnymi gitarzystami w nowoczesnych gatunkach ciężkiej muzy typu industrial metal, czy jak się tam nazywają te nowe gatunki, które koniecznie muszą mieć swoją wydziwianą nazwę, zamiast po prostu – metal 🙂
Periphery – Marigold
Nazwał bym ten utwór „test wpier***lu ostatecznego”.
Jest tam taka siekana, że tylko można odpalić i zobaczyć czy będzie dramat na realizacji, czy uradować się, że gramy dzisiaj na zarąbistym systemie.
Luca Stricagnoli – Feel Good Inc.
Akustyczne grania.
Jedno z nagrań z najlepiej nagraną gitarą akustyczną jakie słyszałem.
Kiedy mamy koncert z dużą ilością grania akustycznego, warto zobaczyć jak będzie się ono zachowywało na koncercie i z czym ewentualnie przyjdzie nam powalczyć.
Hip-Hop / Rap…bo właściwie nie wiem w końcu czym to się różni, sorry ale przez 25 ostatnich lat nikt mi tego nie wyjaśnił.
Generalnie nie robię hip-hopów, nie rozumiem tej muzyki, środowiska, subkultury i zawsze odmawiam współpracy z artystami HH, nie dlatego że mam jakieś przerośnięte ego, po prostu uważam, że większość realizatorów zrobi to dużo lepiej ode mnie i nie chcę psuć ich wykonu tylko dlatego, ze ktoś im mnie polecił jako realizatora.
Jak każdy zawodowy dźwiękowiec, pracuję na różnych imprezach i czasami po prostu artysta HH jest w line-up i trzeba miks ukręcić i włożyć w to całe serce i umiejętności.
Żeby zatem przypomnieć sobie jak taka realizacja powinna brzmieć, serwuję sobie dwa poniższe utwory:
Post Malone – Sainth Tropez
Travis Scott – The Plan
Na koniec ważne zastrzeżenie, które starałem się przekazać tymi opisami.
W każdym z tych nagrań patrzę na trochę inne rzeczy.
Nie mam jednego idealnego nagrania, po którym jestem pewny, że wiem wszystko o systemie i pomieszczeniu i że da mi to jasność jak nagłośnienie będzie brzmiało wszędzie i zawsze.
Realizacja dźwięku to praca z wieloma dziedzinami, od elektryki i elektroniki, przez zagadnienia muzyczne i akustyczne, po psychologię pracy z artystami i psychologię związaną z produkowaniem i sterowaniem emocjami tłumu.
Sam wykres częstotliwościowy daje nam tylko promil informacji zwrotnych.
Od nas zależy jak wykorzystamy te informacje.
Powodzenia na kolejnych realizacjach !